Jestem Sebuś, spalony artysta mieszkający w lesie. I to dosłownie. Jak wyjdę z domu, to gdzie nie spojrzę - tam las. I krzaki. I trawy. I kleszcze, które, swoją drogą, są zazwyczaj prawdziwą zmorą. Ale na szczęście w tym roku nie ma ich zbyt wiele. Tak samo pająków. Może to przez te upały? Nie wiem, nie znam się na tej zoologii ;]
... Ale zeszłem (a może zszedłem?) z tematu. Na czym to...? A tak, na lokalizacji, jak to się szumnie nazywa miejsce swej działeczki. To teraz mogę chyba napisać coś o blogu, nie?
Tyle, że z tym będzie mały problem. Bo widzicie, to tak jakby blog o wszystkim. Wiem, że często spotyka się tego typu wiadomości, ale tym razem ja postaram się, alby choć raz ta obietnica została dotrzymana.
Także więc, życzę miłego czytania.
A jako, że u mnie w chwili obecnej jest już wieczór, to dobranoc wszystkim :]